Pierwszy koncert po porodzie
Gdy dostałam propozycję zagrania podczas uroczystości wielkanocnej, w pierwszej chwili bardzo się ucieszyłam. Potrzebowałam motywacji, by zebrać się do ćwiczenia, by zacząć robić coś dla siebie, dla własnego rozwoju. Potrzebowałam oderwać się chociaż na moment od rutyny ciągłego zajmowania się niemowlęciem. Dlatego podczas rozmowy telefonicznej od razu się zgodziłam zagrać utwór lub dwa podczas „mszy” w kaplicy szpitala w Stavanger. Wtedy akurat nie mieliśmy sprawnego samochodu, więc od razu poruszyłam sprawę transportu. Nie byłam też pewna czy nie będę zmuszona wziąć ze sobą Kubusia. Pani, która do mnie dzwoniła (potem się okazało, że to ona odprawiała mszę – w obrządku protestanckim), zapewniła, że podwiezie mnie organistka swoim samochodem. Nie będąc pewna, czy harfa zmieści się do tego samochodu, zdecydowałam, że zagram na mojej małej harfie. Repertuar miał być radosny, pasujący do Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Wybrałam „Cynamon” Bernarda Andres oraz przebój „The Prayer”.
Zdecydowaliśmy, że jednak Kubuś zostanie w domu z Maćkiem. Logistycznie bym sobie nie poradziła, na miejscu okazało się, że musiałam sama dźwigać harfę od parkingu, przez cały szpital. Na szczęście, po skończonej ceremonii załatwiłam sobie tragarza.
Cieszyłam się, że miałam okazję znów zagrać dla szpitalnych pacjentów, zwłaszcza, że kilka osób podeszło do mnie i mówili, jak bardzo podobało im się moje granie. A najważniejsze, że sama zaczęłam się lepiej czuć z tym, że znowu działam zawodowo.
Niestety w domu nie było w tym czasie za dobrze. Większość czasu Kubuś spędził na spacerze, zdrzemnął się trochę, jednak potem zgłodniał, ale nie chciał jeść mojego mleka z butelki. Maciek dwukrotnie próbował go karmić, lecz synek tylko płakał i mimo coraz większego głodu do butelkowego smoczka się nie przekonał. Po godzinie ich „męczarni” wróciłam, i nakarmiłam synka osobiście 🙂
cudnie, to bardzo ważne żebyś od czasu do czasu oderwała się od Kubusia, choć to trudne, ale tylko pozornie, ja w takich momentach wykorzystywałam mozliwość podania dziecku slodkiej wody….